Przygotowanie do protezy – 4 etapy
Czy do wykonania protezy należy się przygotować?
Tak. Bezdyskusyjnie. „Do protezy” to oczywiście skrót myślowy. Chodzi o przejście odpowiedniego procesu poprzedzającego wykonanie protezy i zaprotezowanie.
Na czym polega proces przygotowania?
Zacznę od podstawowej rzeczy: przygotowania czego? Kogo?
Po pierwsze i najważniejsze chodzi o to, żebyś właściwie przygotował kikut do specyficznych, nowych dla Twojej amputowanej kończyny, warunków, które będą panować w leju protezowym.
Po drugie – w zasadzie to niemniej ważna, ale ze względu na „oczywistość” często pomijana kwestia – przygotuj odpowiednio siebie. Zadbaj o swoją wygodę, swój nastrój, swoje pozytywne nastawienie. Tak, dokładnie, powtórzenia nie są tu przypadkowe.
W trakcie przygotowania do protezy oraz dojrzewania do pewnych spostrzeżeń musisz być czasami odrobinę samolubny.
Dlaczego?
Bo chodzi tutaj o Twoje przyszłe korzystanie z tego specyficznego zaopatrzenia, jakim jest proteza nogi. Nikt inny nie zadba lepiej o Twój komfort i samopoczucie, jak Ty sam. Owszem, personel medyczny pomoże, wskaże kierunek. Rehabilitant pokaże jak ćwiczyć. Technik ortopeda zatroszczy się o stworzenie jedynej i niepowtarzalnej sztucznej nogi. Ale, ale: jeśli sam nie wniesiesz w proces przygotowania swoich przysłowiowych dwóch groszy, to żadna siła na niebie i ziemi nie będzie w stanie zmusić Cię do tego, aby dbać o każdy z jego etapów.
Pamiętaj proszę, robisz to dla siebie, nie dla innych.
Etapy procesu przygotowania do protezy
Gdy wiesz jakie jest sedno procesu, pozostaje tylko poznać jego etapy. A są one następujące:
Zdziwiony? Tak to tylko cztery, wzajemnie przeplatające się zadania. Muszą one wejść Ci w nawyk, tak jak poranne mycie zębów. Wszystko po to, abyś w *2-3 miesiące po amputacji mógł przystąpić do wykonania protezy.
*To przybliżony, średni czas gojenia i przygotowania kikuta do zaprotezowania w sytuacjach gdy oba procesy przebiegają bez zakłóceń. Niejednokrotnie może się on skrócić lub wydłużyć – pamiętaj, że jest to kwestia BARDZO INDYWIDUALNA!
Oczywiście w zależności od przyjętej terminologii i schematu działania w procesie przygotowania można wyodrębnić dodatkowe etapy, połączyć je, zamienić kolejność, inaczej nazwać itd. Ważne jest to, aby przynajmniej te cztery aspekty były wzięte pod uwagę. To takie protezowe credo każdej osoby po amputacji.
Każdy z wymienionych przeze mnie punktów jest naprawdę prosty do wdrożenia i – w większości przypadków i przy odrobienie determinacji – samodzielnej nauki i wykonywania. Pozwolę sobie omówić je szczegółowo w osobnych wpisach, gdyż chcę, aby każde z zadań, ze względu na swoją wagę, było należycie opisane, a także – co w ważne w świecie internetowych algorytmów – w przyszłości łatwiejsze do wyszukania na stronie czy w przeglądarce.
Przygotowanie rozpocznij po wygojeniu rany – czyli kiedy?
Jeśli chodzi o gojenie kikuta, to tak jak wspominałam w poprzednim wpisie, środowisko medyczne często nadużywa tego terminu. „Gdy kikut będzie wygojony to …”. Co to oznacza i kiedy to nastąpi?
W przypadku przygotowania do protezy chodzi o to, aby z rany pooperacyjnej w obrębie Twojego kikuta nie było żadnego wysięku. Innymi słowy: rana musi być sucha. Wybacz niefachowość tłumaczenia, ale tak jest bardziej obrazowo.
Zwykle (i tutaj również odsyłam Cię do wcześniej zapisanej * – pamiętaj proszę o niesamowitej indywidualizacji tego procesu!) chodzi o to, aby na kikucie powstały strupki. Gdy nie ma już otwartej rany, to bezpiecznie można przystąpić do wstępnego hartowania, masażu, delikatnych ćwiczeń i kompresji.
Nie oznacza to, że wcześniej nie wolno nic z kikutem robić, bo jest wręcz odwrotnie. Kikut w pierwszej fazie po amputacji wymaga szczególnego traktowania, ale to temat na osobny wpis.
Teraz wiedząc już o jaki rodzaj wygojenia chodzi sam możesz ocenić jak ono przebiega u Ciebie. Obserwując stan rany pooperacyjnej przy okazji zmiany opatrunków możesz również prognozować ile owe gojenie będzie trwać. Z wiadomych względów nie podam tutaj konkretnego czasu (odsyłam do *) ?
Wykonuj poszczególne etapy regularnie – czyli jak?
Regularność to pięta achillesowa wielu przygotowujących się nie tylko do protezy – moja również 😉 Bardzo ważne jest to, abyś zachował systematyczność całego procesu. Tylko wtedy efekty będą po pierwsze widoczne, po drugie pewne, a po trzecie przewidywalne. Najlepiej wykonuj dane zadania codziennie. Niektóre nawet kilka razy w ciągu dnia.
Przydatne narzędzia, które dobrze motywują do regularnej aktywności to aparat fotograficzny i centymetr krawiecki. Rób więc zdjęcia swojej nogi, bo pozwoli to ocenić jak się zmienia jej kształt, wygląd blizny itp. A także kilka razy w tygodniu zmierz obwody swojego kikuta, aby mieć pewność, że kształtowanie idzie w dobrym kierunku. Proste, prawda? Uwierz mi, że nic bardziej nie cieszy niż mierzalne efekty – jest dobrze, lepiej, jeszcze lepiej. Twoja ciężka praca nie idzie na marne!
Podsumowując powiem tylko tyle: nie ma rzeczy, których nie da się przejść. Dosłownie i w przenośni. Początki bywają trudne, ale zawsze warto wziąć się w garść, tak aby w przyszłości móc bez problemu i komfortowo korzystać z protezy. A takie życie – przyjemne i normalne – jest z protezą jak najbardziej możliwe!
Dasz radę!
Pa!